13 Sept 2013
30 Aug 2013
Well, this one year break helped me decide what I want to do in my life. Even though i am not pretty sure yet as all I want is everything... I resigned from studying Fashion Promotion in UK and now I am staying in Poland for some time ... Welcome back.
Ta roczna przerwa pomogła mi zdecydować co tak naprawdę chcę w życiu robić... a może wciąż nie jestem pewna bo jak to ja chcę wszystkiego... Zrezygnowałam jednak ze studiowania mody w Anglii i zostaję na razie w Polsce ... Witam z powrotem.
Ta roczna przerwa pomogła mi zdecydować co tak naprawdę chcę w życiu robić... a może wciąż nie jestem pewna bo jak to ja chcę wszystkiego... Zrezygnowałam jednak ze studiowania mody w Anglii i zostaję na razie w Polsce ... Witam z powrotem.
23 Nov 2012
BLOG
Postanowiłam wytłumaczyć moją nieobecność na blogu. Zacznę może od początku. Od małego już miałam styczność z gazetami kobiecymi, które podbierałam czy to mamie, czy siostrom. Tak więc przgody z tytułami takimi jak ELLE czy Glamour zaczęłam już w szkole podstawowej, co miesiąc musiałam mieć na półce Avanti, Urodę, Elle, Glamour, Joy... Z czasem zaczęłam rezygnować z tych mało ambitnych jak >>Avanti (przepraszam, ale czytanie gazety, która pokazuje co jest w danym sklepie mija się dla mnie z celem)<< czy >>JOY<< (tu pozostawię bez komentarza....) a zaczęłam kupować tytuły, które więcej miały do czynienia z modą niż powyższe (LOVE, Vogue, Haper's Bazaar etc.). Jeśli chodzi o wygląd, od zawsze lubiłam eksperymenty, które były tak jakby poszukiwaniem swojego własnego stylu, który zagościłby już w moim życiu na stałe. Na początku umieszczałam swoje stylizacje na portalach typu stylistka.pl, czy modnapolka.pl , a z czasem postanowiłam założyć bloga, by mieć więcej miejsca dla siebie. Moje eksperymenty chyba najlepiej widać podczas przeglądania archiwum, cofając się do 2010 r. Im więcej pomysłów na siebie miałam tym chętniej je publikowałam, nie tyle by uzyskać opinie , bo zawsze byłam w stu procentach pewna że tak to powinno wyglądać i nawet gdy 99% czytelników/ludzi na ulicy bardzo niesmaczyło się na mój widok ja i tak czułam się świetnie i to było dla mnie najważniejsze.
Żałuję troszkę, że najgorętszy okres miłości do mody, pisaniu o niej i ekperymentowania przypadł na rok, w którym tak naprawdę zdecydować miałam o swojej przyszłości. Wtedy złożyłam podanie na uniwersytet w Wielkiej Brytanii (w której parokrotnie uczyłam się już wcześniej, jednak moj pobyty ta były bardzo krótkie ze względu na moją nieumiejętność przystosowania się do gorszych warunków - tu niestety potwierdzam, internaty, kampusy, jedzenie stołówkowe i ograniczenia nie są dla mnie ...) Wiele osób o to pyta tak więc odpowiadam i potwierdzam - odrzuciłam w tym roku ofertę studiów licencjackich uniwersytetu UCA na kierunku Fashion Imaging and Promotion. Tak, w tym miejscu gro z was teraz puka się po głowie, jednak uważam iż doszłam do tego etapu, gdzie wolę przemyśleć swój wybór kilkakrotnie aniżeli rezygnować po roku. Stwierdziłam , że moda mimo mojej wielkiej pasji w tym kierunku, nie jest tym co chce robić w życiu. Zbyt konkurencyjne? Może. Nie twierdzę, że jest to mało ambitne, po prostu mam już troszkę dość. Napisałam to, bo ma to też związek z chwilowym zawieszeniem bloga, na razie nie mam już tyle chęci ani zapału do robienia zdjęć moich codziennym setów, może będzie pojawiać się tu co jakiś czas wpis, zobaczymy. Co do mojej przyszłości, napisałam o studiach bow iele z was pytało, zastanawiało się. W przyszłym roku na 90% zaczynam naukę tutaj, w Polsce, jeżeli znowu jakiś szalony pomysł nie przyjdzie mi do głowy :)
Na razie wszystko, co chciałam napisać i co jest w jakikolwiek sposób powiązane z tym miejscem. Nie chcę zawalać bloga bezsensownym miksem inspiracji, więc może czasem wrzucę też jakieś recenzje, choć myślę, że to też niewielu interesuje.
Żałuję troszkę, że najgorętszy okres miłości do mody, pisaniu o niej i ekperymentowania przypadł na rok, w którym tak naprawdę zdecydować miałam o swojej przyszłości. Wtedy złożyłam podanie na uniwersytet w Wielkiej Brytanii (w której parokrotnie uczyłam się już wcześniej, jednak moj pobyty ta były bardzo krótkie ze względu na moją nieumiejętność przystosowania się do gorszych warunków - tu niestety potwierdzam, internaty, kampusy, jedzenie stołówkowe i ograniczenia nie są dla mnie ...) Wiele osób o to pyta tak więc odpowiadam i potwierdzam - odrzuciłam w tym roku ofertę studiów licencjackich uniwersytetu UCA na kierunku Fashion Imaging and Promotion. Tak, w tym miejscu gro z was teraz puka się po głowie, jednak uważam iż doszłam do tego etapu, gdzie wolę przemyśleć swój wybór kilkakrotnie aniżeli rezygnować po roku. Stwierdziłam , że moda mimo mojej wielkiej pasji w tym kierunku, nie jest tym co chce robić w życiu. Zbyt konkurencyjne? Może. Nie twierdzę, że jest to mało ambitne, po prostu mam już troszkę dość. Napisałam to, bo ma to też związek z chwilowym zawieszeniem bloga, na razie nie mam już tyle chęci ani zapału do robienia zdjęć moich codziennym setów, może będzie pojawiać się tu co jakiś czas wpis, zobaczymy. Co do mojej przyszłości, napisałam o studiach bow iele z was pytało, zastanawiało się. W przyszłym roku na 90% zaczynam naukę tutaj, w Polsce, jeżeli znowu jakiś szalony pomysł nie przyjdzie mi do głowy :)
Na razie wszystko, co chciałam napisać i co jest w jakikolwiek sposób powiązane z tym miejscem. Nie chcę zawalać bloga bezsensownym miksem inspiracji, więc może czasem wrzucę też jakieś recenzje, choć myślę, że to też niewielu interesuje.
3 Nov 2012
27 Oct 2012
18 Oct 2012
3 Oct 2012
UPCOMING EVENTS : NEO FASHION JAMBOREE FESTIVAL
W dniach 16-18 listopada 2012 w Bielsku Białej startuje 2. edycja Międzynarodowego Festiwalu Mody Neo Fashion Jamboree,która organizowana jest przy współpracy Fundacji Play4design oraz Muzeum w Bielsku–Białej.
jakie niesie za sobą wyobraźnia ludzka i przenosi je do świata mody. Tych kreatywnych pomysłów tradycyjnie będziemy poszukiwać na wielu polach - w fotografii, projektowaniu, rysunku i filmie. Konsekwentnie na wybiegu polskie i zagraniczne premiery, kolekcje dyplomowe m.in. florenckiej Polimody i antwerpskiej Akademii Sztuk Pięknych i Edynburga, różnorodna estetyka prezentująca ciekawe spojrzenie na modę, inspirujące wystawy i instalacje, a do tego modowy happening.
On the 16th - 18th November 2012, 2nd edition of the International Fashion Festival Neo Fashion Jamboree will be held in Bielsko- Biała. It's organised with cooperation with Play4design foundation as well as Museum in Bielsko-Biała.
The theme of the upcoming festival is 'Endless Creation' which refers to limitless possibilities which come with human fantasy and are taken do the world of fashion. Organisers will traditionally look for these creative ideas in many fields - photography, design , drawing and movie. Consequently we will be able to see polish and international premiers on a catwalk, final collections of eg. Polimoda or Antwerp Fine Arts Academy students, various aesthetics presenting interesting fashion views , inspiring exhibitions and installations as well as fashion happening event.
VIP guest of this edition - Frederik Heyman will present his surrealistic photo collection. What's more polish celebrity Kaja Śródka along with students will make 'endless creation' and Narelle Dore from the Royal Fine Arts Academy in Antwerp will show honour collection on a catwalk. What's more we'll be able to listen about Julia Rodowicz's work for Balenciaga. Apart from interesting lectures and shows there will also be a contest called 'DreamTeam' for teams working on the effect of photo session - photographers,models,stylists, make-up artists. Neo Label catalogue which is strictly connected with the festival will also be reedited then.
Zapraszam bardzo serdecznie do Bielska, mimo iż nie jest to Warszawa, Łódź czy Poznań, naprawdę warto przyjechać. Jako że jest to dopiero druga edycja niewiele z Was kojarzy zapewne festiwal. Ja rok temu sobie odpuściłam, ale gdy poznałam szczegóły imprezy podczas POZOR!Festivalu bardzo żałowałam swojego wyboru. Tak więc kochani odpocznijcie po Fashion Weeku dwa tygodnie i później do zobaczenia w Bielsku!
I hope to see all of you, international readers, in Bielsko-Biała. Even though it's not the biggest or most industrial city in Poland and this is only 2nd edition of this festival I really wish I could take part in the first one now, when I know how awesome event it is. If you are planning to visit Poland you MUST BE THERE. See you in Bielsko-Biała!
28 Sept 2012
25 Sept 2012
POLSCY PROJEKTANCI II / POLISH DESIGNERS II - SACRUM
SACRUM- marka stworzona przez Stefanię Włostkowską i Veronikę
Pawlak. Dziewczęta są bardzo młodziutkie, bowiem uczęszczają do liceum, a
dokładniej Akademii Sztuki i Kultury im. Jerzego Grotowskiego w Warszawie.
Myślą przewodnią ich projektów jest jak same mówią klasa i komfort.
SACRUM - brand designed by
Stefania Wlostkowska and Veronika Pawlak. Both girls attend Jerzy Grotowski
Academy of Art and Culture in Warsaw. Their main theme is class and
comfort.
1. Jak zaczęła się Wasza
współpraca?
To był zbieg okolicznośći i szczęście, że dwie osoby o takich
samych zaintersowaniach oraz planach na przyszłość mogły się poznać. Zaczęłyśmy
same szyć to co zaprojektowałyśmy, z czasem spotkało się to z uznaniem ludzi i
byli chętni aby coś od nas kupić. Dzięki temu została odszyta pierwsza kolekcja
na jesień/ zimę 2012, ktora okazała się powodem dla którego zaczęto zwracać na
nas uwagę. Zachęciło to nas do tworzenia sezonowego i traktowania tego jako
naszą pracę.
2. Kiedy zdecydowałyście się pójść w kierunku
projektowania?
Dawno, dawno temu, kiedy
projektowanie było jedynie marzeniem. Kiedy się poznałyśmy było to jednen z
pierwszych tematów jakie poruszyłyśmy. Ze względu na młody wiek jesteśmy
samoukami
3. Jak opisałybyście swój styl?
Obie bardzo lubimy prostotę, która jednocześnie zwraca na siebie
uwagę.
Spotykamy się z określeniem "mroczne"- SACRUM (ani
nasz styl) nie jest mroczne! Czerń i stonowane kolory to u nas podstawa. Same
jak i wiele kobiet czujemy się w czerni fantastycznie. Dlatego na następne sezony
przygotowujemy dla fanów niespodziankę.
4. Co Was inspiruje, czy są to konkretne
przedmioty,osoby, miejsca czy też kolekcje powstają spontanicznie , inspirowane
tym co akurat przeżyłyście/zobaczyłyście?
Wiele projektów powstaje spontanicznie pod wpływem tego, co
zobaczyłyśmy. Letnią kolekcję stworzyłyśmy inspirując się... robakami.
Kroje sukienek odzwierciedlają budowę insektów, co będzie można zobaczyć
niebawem na pokazach.
5. Kto według Was zasługuje na miano ikony stylu
w Polsce?
Nikt.
6. Jaka jest Wasza nowa kolekcja?
Jak wcześniej wspomniałyśmy, inspirowałyśmy się robactwem.
Utrzymałyśmy ją w czerni, ale jest ona "lżejsza" od
poprzedniej. Zaprojektowałyśmy również własny print.
Zimowa kolekcja była elegancka i bardzo odważna. Tym
razem zaprojektowałyśmy ją na każdy dzień lata, z pewnością
wielu znajdzie coś dla siebie.
7. Co było do tej pory Waszym największym
osiągnięciem?
Największym osiągnieciem jest to, że w tak młodym wieku zaszłyśmy
tak daleko. Codziennie musimy godzić naukę z projektowaniem, co nie jest łatwe.
Natomiast o prawdziwych, wielkich osiągnieciach będziemy mówić za kilkanaście
lat.
8.Czy macie jakieś plany na najbliższą
przyszłość?
TAK! Będziemy kontynuować to co robimy teraz, ale bardzo chcemy
zapoznać SACRUM z innymi krajami.
Rozbudujemy markę i stworzymy nowe produkty.
1.How did
your cooperation begin?
There Was a bit of coincidence
and luck that two people with similar interests and plans for future had an
occasion to meet. We started sewing stuff we designed and , with time, people
started to like it and wanted to buy them. That’s why the first collection AW
2012 had been created. It turned out to be a reason for which people started to
notice our brand. It was an encouragement to create seasonal pieces and treat
design as our work.
2.When did you decide to follow design path?
A long time ago, when designing
was only a dream. When we first met it had been one of the main things we
talked about. We are very young and, thus, self-taughts.
3.How would you describe your style?
We are both a lot into
simplicity, which takes notice as well. Some say our pieces are ‘dark’ –
neither SACRUM (nor our style) is dark! We just feel awesome in black, like
most of the women I suppose. That’s why we are preparing a surprise for the
following seasons.
4.What does
inspire you? Are those particular things, people, places or rather your
collections are created spontaneously , inspired by some recent life
events/experiences?
Many projects are created
spontaneously , on the strength of things we had seen. Summer collection has been inspired
by…. Worms. Dresses’ shapes are
the reflection of insects’ body, which will be visible soon in our shows.
5.What person in Poland, in your opinion, deserves to be called a ‘style
icon’?
Nobody.
6.What is
your new collection like?
As we’d said before, we were
inspired by worms. Kept it all in black, however it’s much lighter than the
previous one. We also created our own print. Winter collection has been very
smart and courageous . This
time, though, we designed casual pieces for bigger target group.
7. What has been your biggest achievement so far?
Our biggest achievement is the
fact that we had already gone so far our age. We have to balance studying with
designing every day and that ain’t easy. However we will talk about real big
achievement in a couple of years.
8.Do you have any plans for the nearest future?
YES! We will continue what we
are doing right now as well as introducing SACRUM abroad as well. We will
develop our brand and create new products.
22 Sept 2012
18 Sept 2012
11 Sept 2012
9 Sept 2012
8 Sept 2012
7 Sept 2012
POLSCY PROJEKTANCI - JAKUB PIECZARKOWSKI / POLISH DESIGNERS - JAKUB PIECZARKOWSKI
Najbardziej zależy mi na promowaniu tego co nasze, rodzime. Dlatego tez postanowiłam na blogu zapoczątkować serię 'Polscy projektanci', w której będę przedstawiać sylwetki naszych młodych, początkujących oraz tych bardziej doświadczonych dizajnerów. Na pierwszy ogień poszedł JAKUB PIECZARKOWSKI, którego miałam przyjemność poznać podczas kwietniwoego Fashion Weeku.
The thing I care the most about is promotion of Polish design. Thus I decided to start series 'Polish designers' on my blog, where I will introduce young, beginning as well as more experienced ones to you. My first victim was JAKUB PIECZARKOWSKI who I could meet during last Fashion Week Poland.
Jakub Pieczarkowki jest 25-letnim studentem łódzkiej Akademii Sztuk Pięknych. Pochodzi z Krakowa, wcześniej ukończył Liceum Plastyczne w Zakopanem na kierunku rzeźby. Mogliśmy być świadkami jego debiutu podczas kwietniowego Fashion Weeku, gdzie pokazał swoja kolekcję w strefie OFF. Jest finalistą ogólnopolskich konkursów dla młodych projektantów : New Look Design (2009) i Re-Act Fashion Show (2010 i 2011). W tym roku bronił się będzie w katedrze prof. Barbary Hanuszkiewicz.
Jakub is 25 year old student of Fine Arts Academy in Łódź. He comes form Cracow and had been studying sculpture in art high school in Zakopane before. We could see his first collection in OFF area during last Fashion Week. He is a finalist of various contests for young designers such as New Look Design (2009) and Re-Act Fashion Show (2010 and 2011). He is going to pass final exams and graduate this year.
4 Sept 2012
FASHION PHILOSOPHY FASHION WEEK POLAND
On 24th-28th October we'll be witnesses of the biggest fashion event in Poland - FASHION PHILOSOPHY FASHION WEEK POLAND. It's going to be the 7th time when the best Polish designers come to Łódź to present their collection for Spring/Summer 2013. As always, the event will be divided into few categories . In SHOWROOM we will be able to see hundreds of labels presenting their work and buy products as well as meet people we can collaborate with. When it comes to collections, we can visit 'OUT OF SCHEDULE' shows to see young 'freshers'' collections as well as DESIGNER AVENUE for more sophisticated designs. Apart from these there are thousands of talents to be admired in an YOUNG FASHION PHOTOGRAPHERS NOW exhibition and fashion movies projections . I'd also like to invite those interested in fashion industry for lectures called 'LET THEM KNOW' where people working in certain field will extend our knowledge about fashion and business. I'd like you to come even though you do not know Łódź and haven't been in Poland before- that's perfect time to visit us! Our volunteers will help you with any orientation problem you could meet.
See you in Łódź!
3 Sept 2012
1 Sept 2012
Prasa / Press
Magazyny są nieodłączną chyba częścią naszego życia, środkami masowego przekazu, które nie powodują u nas wyrzutów sumienia, czy poczucia straconego czasu jak to czasem (często!) z internetem czy telewizją bywa. Do niedawna ograniczałam się do typowo kobiecych pism, takich jak ELLE (które zanim pojawił się InStyle było moim niezaprzeczalnym nr.1), Glamour , JOY (póki nie odkryłam jak bardzo nieambitne owe pisemko jest w rzeczywistości) czy już bardziej w samej tematyce mody FASHION mag. Ciągnęło się to tak bodajże od 5. klasy szkoły podstawowej, kiedy moje rówieśniczki skakały na widok nowego numeru BRAVO czy innej Filipinki. Jednak z czasem, dojrzewając zapragnęłam czegoś innego. Moda, uroda, zdrowie, teraz taki same informacje możemy znaleźć prawie wszędzie a sesje zdjęciowe do tych magazynów jeszcze do niedawna promowały jedynie zagraniczne marki ekskluzywne. Z czasem odkryłam Empik (dzięki Ci Boże!) i powoli, powoli zaczęłam się przestawiać. Jako że bardziej niż psychologiczne aspekty życia interesuje mnie sztuka, design oraz moda i lifestyle , chciałabym polecić Wam, a raczej przedstawić moje ulubione pisma z tej kategorii.
Magazines are probably a part of everybody's life, mass media which do not cause compunction like 'Oh God, look how much time I wasted surfing the net again...'. I started buying them long time ago, but only a few years from now I had understood that there's a huge need for something more than only women press . I needed art, music, culture and society articles. Thus I started to look through all of them in Empik press salons (again God, thanks for them!) and discovered a few new, ambitious titles I loved.
30 Aug 2012
28 Aug 2012
PEWNOŚĆ SIEBIE / CONFIDENCE
Jakto zwykle bywa, na pomysł tego posta wpadła 10 minut temu spacerując do domu z porannych wojaży. Jako że nie jestem i niestety nigdy nie była perfekcyjną bloggerką noszącą swój idealny, ulubiony notatnik typu Moleskine w torebce aby zapisywać każdy pomysł jaki przyjdzie mi do głowy, wstukałam tylko kilka pozycji do szybkiego notatnika w Blackberry po czym oznajmiłam wszystkim domownikom 'nie mówcie do mnie zanim nie napisze notki, bo mi umknie' .... Tak więc piszę.
Wróćmy jednak do mojego powrotu do domu. Idąc tak sobie ulicą, ubrana w rurki, marynarkę, lordsy i czarny top z kilkoma minimalistycznymi złotymi obrączkami na palcach , poczułam się bardzo pewna siebie. Pewna siebie w ten dobry sposób, który powoduje iż nic i nikt nie może nam w danej chwili zepsuć tego uczucia. Wtedy zaczęłam sobie rozmyślać, co tak naprawdę powoduje, iż czuje się lepiej ubrana w 'paryskim' stylu, z krótkimi, zaczesanymi gładko ciemnymi włosami niż mając na sobie wszystkie hity sezonu , w których powinnam czuć się bosko. Po chwili wpadłam na pomysł, aby zapisać kilka wg mnie sztampowych zasad, o których powinniśmy pamiętać aby zawsze czuć się pewnie i komfortowo.
1.Perfumy
Wierzcie lub nie, ale ulubione perfumy ekspresowo poprawiają nastrój nam i ludziom obok. Sami doskonale zdajecie sobie sprawę, iż o wiele przyjemniej jest nam rozmawiać czy przebywać z osobami , które ładnie pachną , nawet gdy jest to tylko dzielenie miejsca w autobusie/pociągu. Ja osobiście bez perfum czuję się jakby nie do końca ubrana, jakby czegoś mi brakowało. Tu oczywiście pamiętajmy o UMIARZE - nawet najpiękniejszy zapach w ilości pół opakowania na raz może przyprawić o zawrót głowy i narazić nas na nienawiść ludzi , z którymi przychodzi nam obcować.
2. Antyperspirant
Tutaj możecie się uśmiechać, dziwić dlaczego o tym piszę bo przecież to LOGICZNE. Nie, to nie jest takie logiczne, a na pewno nie dla wszystkich. Ile razy zdarzyło Wam się, że nawet dobrze wyglądająca , zadbana z pozoru osoba przykro pachniała? Czasami pewne specyfiki nie działają tak, jak należy ponieważ nie są dobrze dobrane, czy potrzebujemy silniejszych. Gdy zwykłe drogeryjne kosmetyki nei pomagają, udajmy się do apteki po takie o przedłużonej trwałości. Już sama świadomość , że żaden upał czy niespodziewany wysiłek nas nie zaskoczy, bardzo pomaga. Należy wziąć to sobie szczególnie do serca, bowiem najlepsza i najdroższa pozycja z punktu powyżej nic nam nie da, gdy odpowiednio się nie zabezpieczymy.
3. Bielizna
Kolejny, możecie pomyśleć, absurdalny punkt. BO PRZECIEŻ KTO JĄ DO CHOLERY WIDZI?! Otóż, Kochani, świadomość posiadania na sobie ładnej bielizny (czy to koronkowe figi, stringi, czy śliczna bardotka, a nawet body) ekspresowo poprawia nam samopoczucie i samoocenę. Czujemy się wtedy wspaniale sami dla siebie. A gdy się tak czujemy, uwierzcie, nikt inny nie posiada takiej mocy by to zburzyć. A kawałeczek pieknej bielizny wystający spod topu jeszcze nikomu nie zaszkodził (i nie mówię tu o wylewających się z upiętych, za małych dżinsów paseczków od stringów, o gdzieś tu, między jedną a drugą fałdką ..)
4. Włosy
Włosy, włosy, włosy... Dla niektórych zbawienie, dla większości koszmar. Bo chyba nie będziecie w stanie mi powiedzieć, że nigdy nie mieliście tzw. 'Bad Hair Day'* .... Chodzi mi o to, że włosy zawsze powinny być ZADBANE. Zadbane, po prostu. Czyste i schludne. Nie mówię tu o jakichś wymyślnych fryzurach, bo nawet zwykły kucyk może wyglądać perfekcyjnie. Po prostu dbajmy zawsze o to, by były one nawilżone a końcówki podcięte. Gdy mamy długie i niesforne włosy, spinajmy je, gdy mają skłonności do przetłuszczania dbajmy, by zawsze wyglądały świeżo i tak dalej.
5. Paznokcie/Dłonie
Od kiedy pamiętam słyszałam ,że dłonie są wizytówką każdej kobiety. Mając lat dziesięć zastanawiałam się szczerze mówiąc o co tyle zachodu - to przecież taka sama część ciała jak i każda inna. Pewnie dlatego , że do tamtej pory nigdy wcześniej nie widziałam NIEZADBANYCH rąk . Gdy jednak zaczęłam chodzić do szkoły, poruszać się więcej środkami komunikacji miejskiej zaczęłam rozumieć o co tu tak właściwie chodzi. Rówieśniczki obgryzające (a fe!) swoje pazury w trakcie lekcji matematyki, pracownice lokalnego sklepu wydające pieniądze rękami z poodpryskiwanym lakierem... Nie powiem, że nigdy nie zdarzyło mi się mieć takowego - owszem, wiele razy. I za każdym razem jedyną myślą w mojej głowie było 'jak to ukryć' , 'muszę jak najszybciej wrócić do domu i zmyć ten lakier' czy 'obym nie zapomniała zabrać rękawiczek'. Może i jest/była moda na 'nonszalancki' odrapany manicure, ale nigdy , przenigdy nie powiecie mi że czułybyście się pewnymi siebie mając go na SWOICH paznokciach. Wierzcie mi, gdy jesteśmy zadbane wszystko inne traci znaczenie.
6. Buty
Napisałabym szpilki, ale wiem, że wbrew powszechnej opinii nie każdej kobiecie dodają one pewności siebie. Część z nas chodzić w nich po prostu nie potrafi. Nie jest to ich winą, widocznie nie są do tego stworzone i tyle. Wtedy pojawia się wielki problem pt. ' te niebotycznie wysokie szpilki są cudowne i chcę je ubrać, jednak nie poradzę sobie w nich i na pewno się przewrócę'. I tak jest - widzimy później biedne , potykające się o każdą nierówność dziewczyny bądź panie kuśtykające z kolanami na wysokości krawężnika. By być pewną siebie powinnyśmy wybierać przede wszystkim WYGODNE a na drugim miejscu stylowe buty. I pamiętajcie, powinny być zawsze czyste! Choć wiadomo , że w niektórych sytuacjach zbrudzenie ich jest nieuniknione, nie wmówicie nikomu że zaschnięte błoto z zeszłotygodniowego wypadu nad jezioro pojawiło się na butach przypadkiem. Kolejna zasada warta zapamiętania : gdy już w domu czujecie, że dane obuwie jest niewygodne nie wychodźcie w nim, lub weźcie jakieś trampki/baleriny na przebranie. Może to popsuć cały wypad a brak pewności siebie murowany!
7. Ubranie
Tak... nareszcie, prawda? Tego punktu na blogu o modzie chyba nie mogłoby zabraknąć.. Jesli o strój chodzi, nasze decyzje ważne są już od momentu kupowania ubrania. Przede wszystkim, zawsze powinniśmy zwracać uwagę na materiał. Ja najlepiej osobiście czuje się w delikatnych, naturalnych bawełnach czy jedwabiach, które są delikatne dla mojej bardzo wrażliwej skóry i co najważniejsze przewiewne. Nie cierpię gryzących, twardych i sztucznych splotów, nosząc które częściej myślę gdzie znajdę miejsce by się podrapać czy kiedy wreszcie będę mogła się rozebrać i zakończyć to piekło. Kolejną zasadą jest umiejętne łączenie . Według mnie, zawsze wychodząc gdzieś (jeśli oczywiście nie jest to z góry zdefiniowana oficjalna sytuacja) powinniśmy mieszać rzeczy eleganckie z tymi bardziej casualowymi. Moje ulubione połączenia to marynarka + jeansy i baleriny czy cygaretki w kant z trampkami i t-shirtem. Pamiętajmy by ubrania zawsze były czyste, wyprasowane i wyglądały schludnie. Zapewni nam to większe powodzenie i lepszą autoprezentację niż wszystkie MUST-HAVES** nadchodzącego sezonu razem wzięte. Tutaj sztampowe 'moda przemija , styl pozostaje' Coco Chanel powinno za stałe utkwić w naszej głowie.
8. Biżuteria
Biżuteria powinna być elegancka i stylowa, a zarazem skromna i nierzucająca się w oczy. Ja nigdy fanką biżuterii nie byłam, muszę przyznać bez bicia, a wszelkie pierścionki, naszyjniki czy kolczyki (potwierdzeniem na to jest czterokrotne przebijanie uszu spowodowane zarastaniem dziurek) po prostu mi przeszkadzały. Teraz jednak zaczęłam ją lubić, bo z biżuterią jest trochę podobnie jak z perfumami - nie mając nic na sobie, nie do końca 'zrobieni' jesteśmy, if you know what I mean. Tutaj moimi faworytami są: gładkie obrączki, bransoletki oraz minimalistyczne zegarki. Złoto, srebro i stal to chyba najbezpieczniejsze wybory. Tutaj także pewniej będziemy czuli się mając na sobie parę kolczyków i zegarek , niż cały bazar jednocześnie, pamiętajmy więc o umiarze (chyba, że jesteśmy mistrzyniami stylu a'la Anna Dello Russo czy jej polski odpowiednik Tamara)
9. Świeży oddech
Tutaj podobnie jak z tym antyperspirantem , czyli 'ile razy zdarzyło Ci się, ze ktoś obok...' Tutaj radzę by zawsze nosić przy sobie paczuszkę miętówek bądź odświeżacz do ust w sprayu, w sieciowych kawiarniach w zestawie do dużej americano kupować dostępne na miejscu miętówki, a podczas spożywania sushi bądź innego wymyślnego i jakże zapachowego dania dołączone do niego dodatki jak marynowany imbir.
Podsumowując, po raz kolejny dochodzę do wniosku iż mniej znaczy lepiej, że Francuzki to najlepiej ubrane kobiety na świecie, a to co mówiły mama i babcia 'najważniejsze by było wyprane i wyprasowane' jest prawdą. Gdy czujemy się wspaniale i czujemy ze wyglądamy wspaniale inni też nas tak odbierają .
*dzień nieudanej fryzury - choć niektórzy powinni raczej używać określenia 'dzień udanej fryzury' , który przypada raz na ruski rok
**hity sezonu, które każda faeszynistka posiadać MUSI w swej garderobie w danej chwili
A Wy, macie jakieś punkty które należałoby do listy dopisać?
Wróćmy jednak do mojego powrotu do domu. Idąc tak sobie ulicą, ubrana w rurki, marynarkę, lordsy i czarny top z kilkoma minimalistycznymi złotymi obrączkami na palcach , poczułam się bardzo pewna siebie. Pewna siebie w ten dobry sposób, który powoduje iż nic i nikt nie może nam w danej chwili zepsuć tego uczucia. Wtedy zaczęłam sobie rozmyślać, co tak naprawdę powoduje, iż czuje się lepiej ubrana w 'paryskim' stylu, z krótkimi, zaczesanymi gładko ciemnymi włosami niż mając na sobie wszystkie hity sezonu , w których powinnam czuć się bosko. Po chwili wpadłam na pomysł, aby zapisać kilka wg mnie sztampowych zasad, o których powinniśmy pamiętać aby zawsze czuć się pewnie i komfortowo.
1.Perfumy
Wierzcie lub nie, ale ulubione perfumy ekspresowo poprawiają nastrój nam i ludziom obok. Sami doskonale zdajecie sobie sprawę, iż o wiele przyjemniej jest nam rozmawiać czy przebywać z osobami , które ładnie pachną , nawet gdy jest to tylko dzielenie miejsca w autobusie/pociągu. Ja osobiście bez perfum czuję się jakby nie do końca ubrana, jakby czegoś mi brakowało. Tu oczywiście pamiętajmy o UMIARZE - nawet najpiękniejszy zapach w ilości pół opakowania na raz może przyprawić o zawrót głowy i narazić nas na nienawiść ludzi , z którymi przychodzi nam obcować.
2. Antyperspirant
Tutaj możecie się uśmiechać, dziwić dlaczego o tym piszę bo przecież to LOGICZNE. Nie, to nie jest takie logiczne, a na pewno nie dla wszystkich. Ile razy zdarzyło Wam się, że nawet dobrze wyglądająca , zadbana z pozoru osoba przykro pachniała? Czasami pewne specyfiki nie działają tak, jak należy ponieważ nie są dobrze dobrane, czy potrzebujemy silniejszych. Gdy zwykłe drogeryjne kosmetyki nei pomagają, udajmy się do apteki po takie o przedłużonej trwałości. Już sama świadomość , że żaden upał czy niespodziewany wysiłek nas nie zaskoczy, bardzo pomaga. Należy wziąć to sobie szczególnie do serca, bowiem najlepsza i najdroższa pozycja z punktu powyżej nic nam nie da, gdy odpowiednio się nie zabezpieczymy.
3. Bielizna
Kolejny, możecie pomyśleć, absurdalny punkt. BO PRZECIEŻ KTO JĄ DO CHOLERY WIDZI?! Otóż, Kochani, świadomość posiadania na sobie ładnej bielizny (czy to koronkowe figi, stringi, czy śliczna bardotka, a nawet body) ekspresowo poprawia nam samopoczucie i samoocenę. Czujemy się wtedy wspaniale sami dla siebie. A gdy się tak czujemy, uwierzcie, nikt inny nie posiada takiej mocy by to zburzyć. A kawałeczek pieknej bielizny wystający spod topu jeszcze nikomu nie zaszkodził (i nie mówię tu o wylewających się z upiętych, za małych dżinsów paseczków od stringów, o gdzieś tu, między jedną a drugą fałdką ..)
4. Włosy
Włosy, włosy, włosy... Dla niektórych zbawienie, dla większości koszmar. Bo chyba nie będziecie w stanie mi powiedzieć, że nigdy nie mieliście tzw. 'Bad Hair Day'* .... Chodzi mi o to, że włosy zawsze powinny być ZADBANE. Zadbane, po prostu. Czyste i schludne. Nie mówię tu o jakichś wymyślnych fryzurach, bo nawet zwykły kucyk może wyglądać perfekcyjnie. Po prostu dbajmy zawsze o to, by były one nawilżone a końcówki podcięte. Gdy mamy długie i niesforne włosy, spinajmy je, gdy mają skłonności do przetłuszczania dbajmy, by zawsze wyglądały świeżo i tak dalej.
5. Paznokcie/Dłonie
Od kiedy pamiętam słyszałam ,że dłonie są wizytówką każdej kobiety. Mając lat dziesięć zastanawiałam się szczerze mówiąc o co tyle zachodu - to przecież taka sama część ciała jak i każda inna. Pewnie dlatego , że do tamtej pory nigdy wcześniej nie widziałam NIEZADBANYCH rąk . Gdy jednak zaczęłam chodzić do szkoły, poruszać się więcej środkami komunikacji miejskiej zaczęłam rozumieć o co tu tak właściwie chodzi. Rówieśniczki obgryzające (a fe!) swoje pazury w trakcie lekcji matematyki, pracownice lokalnego sklepu wydające pieniądze rękami z poodpryskiwanym lakierem... Nie powiem, że nigdy nie zdarzyło mi się mieć takowego - owszem, wiele razy. I za każdym razem jedyną myślą w mojej głowie było 'jak to ukryć' , 'muszę jak najszybciej wrócić do domu i zmyć ten lakier' czy 'obym nie zapomniała zabrać rękawiczek'. Może i jest/była moda na 'nonszalancki' odrapany manicure, ale nigdy , przenigdy nie powiecie mi że czułybyście się pewnymi siebie mając go na SWOICH paznokciach. Wierzcie mi, gdy jesteśmy zadbane wszystko inne traci znaczenie.
6. Buty
Napisałabym szpilki, ale wiem, że wbrew powszechnej opinii nie każdej kobiecie dodają one pewności siebie. Część z nas chodzić w nich po prostu nie potrafi. Nie jest to ich winą, widocznie nie są do tego stworzone i tyle. Wtedy pojawia się wielki problem pt. ' te niebotycznie wysokie szpilki są cudowne i chcę je ubrać, jednak nie poradzę sobie w nich i na pewno się przewrócę'. I tak jest - widzimy później biedne , potykające się o każdą nierówność dziewczyny bądź panie kuśtykające z kolanami na wysokości krawężnika. By być pewną siebie powinnyśmy wybierać przede wszystkim WYGODNE a na drugim miejscu stylowe buty. I pamiętajcie, powinny być zawsze czyste! Choć wiadomo , że w niektórych sytuacjach zbrudzenie ich jest nieuniknione, nie wmówicie nikomu że zaschnięte błoto z zeszłotygodniowego wypadu nad jezioro pojawiło się na butach przypadkiem. Kolejna zasada warta zapamiętania : gdy już w domu czujecie, że dane obuwie jest niewygodne nie wychodźcie w nim, lub weźcie jakieś trampki/baleriny na przebranie. Może to popsuć cały wypad a brak pewności siebie murowany!
7. Ubranie
Tak... nareszcie, prawda? Tego punktu na blogu o modzie chyba nie mogłoby zabraknąć.. Jesli o strój chodzi, nasze decyzje ważne są już od momentu kupowania ubrania. Przede wszystkim, zawsze powinniśmy zwracać uwagę na materiał. Ja najlepiej osobiście czuje się w delikatnych, naturalnych bawełnach czy jedwabiach, które są delikatne dla mojej bardzo wrażliwej skóry i co najważniejsze przewiewne. Nie cierpię gryzących, twardych i sztucznych splotów, nosząc które częściej myślę gdzie znajdę miejsce by się podrapać czy kiedy wreszcie będę mogła się rozebrać i zakończyć to piekło. Kolejną zasadą jest umiejętne łączenie . Według mnie, zawsze wychodząc gdzieś (jeśli oczywiście nie jest to z góry zdefiniowana oficjalna sytuacja) powinniśmy mieszać rzeczy eleganckie z tymi bardziej casualowymi. Moje ulubione połączenia to marynarka + jeansy i baleriny czy cygaretki w kant z trampkami i t-shirtem. Pamiętajmy by ubrania zawsze były czyste, wyprasowane i wyglądały schludnie. Zapewni nam to większe powodzenie i lepszą autoprezentację niż wszystkie MUST-HAVES** nadchodzącego sezonu razem wzięte. Tutaj sztampowe 'moda przemija , styl pozostaje' Coco Chanel powinno za stałe utkwić w naszej głowie.
8. Biżuteria
Biżuteria powinna być elegancka i stylowa, a zarazem skromna i nierzucająca się w oczy. Ja nigdy fanką biżuterii nie byłam, muszę przyznać bez bicia, a wszelkie pierścionki, naszyjniki czy kolczyki (potwierdzeniem na to jest czterokrotne przebijanie uszu spowodowane zarastaniem dziurek) po prostu mi przeszkadzały. Teraz jednak zaczęłam ją lubić, bo z biżuterią jest trochę podobnie jak z perfumami - nie mając nic na sobie, nie do końca 'zrobieni' jesteśmy, if you know what I mean. Tutaj moimi faworytami są: gładkie obrączki, bransoletki oraz minimalistyczne zegarki. Złoto, srebro i stal to chyba najbezpieczniejsze wybory. Tutaj także pewniej będziemy czuli się mając na sobie parę kolczyków i zegarek , niż cały bazar jednocześnie, pamiętajmy więc o umiarze (chyba, że jesteśmy mistrzyniami stylu a'la Anna Dello Russo czy jej polski odpowiednik Tamara)
9. Świeży oddech
Tutaj podobnie jak z tym antyperspirantem , czyli 'ile razy zdarzyło Ci się, ze ktoś obok...' Tutaj radzę by zawsze nosić przy sobie paczuszkę miętówek bądź odświeżacz do ust w sprayu, w sieciowych kawiarniach w zestawie do dużej americano kupować dostępne na miejscu miętówki, a podczas spożywania sushi bądź innego wymyślnego i jakże zapachowego dania dołączone do niego dodatki jak marynowany imbir.
Podsumowując, po raz kolejny dochodzę do wniosku iż mniej znaczy lepiej, że Francuzki to najlepiej ubrane kobiety na świecie, a to co mówiły mama i babcia 'najważniejsze by było wyprane i wyprasowane' jest prawdą. Gdy czujemy się wspaniale i czujemy ze wyglądamy wspaniale inni też nas tak odbierają .
*dzień nieudanej fryzury - choć niektórzy powinni raczej używać określenia 'dzień udanej fryzury' , który przypada raz na ruski rok
**hity sezonu, które każda faeszynistka posiadać MUSI w swej garderobie w danej chwili
A Wy, macie jakieś punkty które należałoby do listy dopisać?
27 Aug 2012
FALL WINTER RTW '12/'13 REVIEWS PART III
CHADO RALPH RUCCI
Kolekcja domu mody Chado Ralph Rucci na pewno przypadnie do gustu silnym, zdecydowanym kobietom. Taka też według mnie jest kobieta - klientka docelowa- na potrzeby tórej projektuje Ralph . Stonowane eleganckie beże, kolory wielbłądzie, czerń i biel dominują w jego kolekcji w towarzystwie prostych, lecz zdecydowanym krojów. Projektant przedstawił męską stronę kobiecości poprzez proste, minimalistyczne garnitury.W kolekcji możemy zobaczyć także po raz kolejny już w tym sezonie 'nadmuchane' rękawy, peleryny i kozaki za kolano.
Chado Ralph Rucci collection is perfect for strong and powerful women who like to rule the world they live in. Toned, smart beiges , black and white hues dominate throughout simple, but resolute shapes. Designer shown us masculine side of feminity through simple, minimalistic suits. We can find there also fall 'ust haves' such as fluffy sleeves, caps and knee-high boots.
26 Aug 2012
25 Aug 2012
24 Aug 2012
22 Aug 2012
AUTUMN WINTER '12/'13 RTW REVIEWS PART B
Dzisiaj prezentuję drugą część, czyli subiektywne opinie na temat najbardziej godnych uwagi pokazów mody na nadchodzący sezon.
Today I present the second (B) part of my subjective opinions about the ost interesting collections for the following season.
BALLY
Kolekcja Bally RTW AW12/13 to mistrzostwo kroju. Misterne, geometryczne ucięcia skóry w czystej formie, proste kozaki, ołówkowe spódnice i tradycyjne ramoneski 'z pazurem' w postaci wzorów nabijanych ćwiekami to jedne z najistotniejszych w kolekcji tendencji. Co bardzo mi się spodobało to patchworkowe łączenie różnych tkanin w podobnych, lecz różniących się tonami czy nasyceniem kolorach. Tutaj ukłony w stronę projektanta Michaela Herz'a bowiem jest pierwszą na świecie osobą , która sprawiła iż polubiłam patchwork. Poza konserwatywnymi ubraniami dla elegantek bardziej odważne osoby mogą przyodziać warstwowe płaszcze i kurtki skórzane czy asymetryczne sukienki , w które szczerze mówiąc mam ochotę wskoczyć już teraz.
BALMAIN
Każda kolekcja tego domu mody stoi dla mnie pod znakiem Glamour'u, przepychu i błysku połączonego z rockiem i drapieżnością. Tym razem projektant postawił na wzorzyste total looki, podkreślone ramiona w stylu lat 80. tych oraz męskie zestawy marynarka + proste spodnie. Kolorystyka tej kolekcji jest raczej stonowana, na wybiegu rządziły czerń, biel i srebro oraz motocyklowe inspiracje w wersji kobiecej. Moim ulubionym ubraniem z nowej kolekcji Balmain jest niewątpliwie turkusowa pikowana kurtka o geometrycznym stroju , którą połączono z atłasowymi spodniami i białą koszulą. Trochę elegancji, trochę futuryzmu . Idealna propozycja dla fashionistek lubiących lśnić nie tylko nocą.
BARBARA CASASOLA
Pierwszy raz natknęłam się na kolekcję tej brazylijskiej projektantki. Muszę przyznać iż jestem pozytywnie zaskoczona. Projekty nie są przesadzone, w jej wypadku 'Ready to wear' naprawdę czekają jedynie na wciągnięcie ich na siebie i wyjście z domu. Projektantka przedstawiła jedynie kilkanaście pozycji lecz wystarczająco by zapełnić szafę niezbędnikami w postaci jednokolorowych długich sukni na wieczór i prostych, minimalistycznych krojach oraz kombinezonów , których wielki powrót zapowiadam wraz z rozpoczęciem sezonu jesiennego!
BASSO & BROOKE
Kolekcja Basso & Brooke przywiodła mi na myśl kalejdoskop. Miksy przeróżnych wzorów i kolorów niczym przebrania klaunów z ulicznego cyrku mają w sobie coś zachęcającego. Może to fakt iż mimo różnicy wzorów zawsze pozostajemy w tej samej kolorystyce, może proste formy - kolekcja moim zdaniem bardzo na tak, mimo iż sama wybrałabym jeden element najwyżej i połączyła z neutralną resztą. Grafiki jakby przerysowane z obrazów abstrakcyjnych skuszą tych najodważniejszych aby połączyć je w szalone total-looki i spzeciwić się konwencji szarej jesieni.
BELSTAFF
Wraz z kolekcją tej amerykańskiej marki wchodzimy w militarno - mroczne klimaty. Cechy charakterystyczne to proste kroje, czarne , ciemnobrązowe i brunatne skóry z kołnierzami podszytymi kożuchem oraz torby XXL. Idealne moim zdaniem torby XXL , wyglądające na mieszczące wszystkie potrzebne kobietom rzeczy pozostające jednak w minimalistycznym, prostym stylu. Kolekcja jest także potwierdzeniem iż w jesienno-zimowym sezonie królować będą nie botki, a wysokie kozaki o minimalnej długości do kolan.
BIBHU MOHAPATRA
Bibhu Mohapatra jest amerykańskim projektantem, którego kolekcję oglądałam w tym sezonie po raz pierwszy. Musiałam go Wam przedstawić bowiem mam wrażenie iż mogłabym go porównać z bardziej casualową wersją Eliee Saab. Projektant kocha kobiety, co widoczne jest w każdym jego pomyśle. Prócz eleganckiego minimalizmu możemy tutaj spotkać elementy przepychu typu pióra czy wielkie kwiatowe nadruki przemycone w bardzo subtelny, nienarzucający się sposób. Idealne wyważenie i połączenie kolorów - kobaltu z czernią czy czerwieni z bielą. W kolekcji przeważają długości za kolano, ołówkowe spódnice i podkreślona talia.
BLUMARINE
W kolekcji tego domu mody bez zaskoczenia - obowiązkowo elementy mocnego koloru tym razem futra w wersji fluo - 5 kolorów, dla każdego coś dobrego. Na tym jednak fascynacja kolorem się nie kończy , bowiem pod koniec pokazu zobaczyć mogliśmy także kilka sylwetek ubranych w metaliczne kolorowe kombinezony, szorty i spodnie z nadrukami, a wszystko w stylu POPowym lat 90. . Reszta kolekcji zachowana jest w tonacji bieli i srebra Zauważyć możemy sportowe motywy - total looki inspirowane strojami narciarskimi. Elementy futurystyczne w postaci posrebrzanych materiałów oraz ' dmuchanych' kurtek dodają świeżości jesiennym lookbookom, gdzie zazwyczaj dominuje klasyczna elegancja.
Kolekcja skojarzyła mi się z projektami marki Iceberg.
BURBERRY PRORSUM
Mimo iż kolekcja nie jest zbytnio w moim stylu (preferuję minimalizm i bezwzględną elegancję na jesienną porę), nie mogłabym jej pominąć. Moim zdaniem jest... INNA. Po prostu inna, niż wszystkie kolekcje tego domu mody jakie pamiętam. Mam ochotę napisać 'Brytyjczycy sobie zaszaleli'. Tę markę kojarzyłam zawsze z konserwatywnością i nienagannym, militarnym stylem i raczej prostymi krojami. Na nadchodzącą jesień , proponuje jednak kobietom przyodziać kaszkiet i zabawić się trochę w chłopaka, a trochę w małą dziewczynkę noszącą pasek z kokardką w talii i mającą wielkie, wypchane 'najpotrzebniejszymi rzeczami' kieszenie. Myślę że to taki mały przełom w poglądzie Burberry na brytyjską modę . Poza tym w kolekcji bardzo spodobały mi się 'lotnicze' kurtki z bufiastymi rękawami oraz ołówkowe spódnice w pasy , które także są jako tako przełomem, bowiem nigdy żadnego printu poza charakterystyczną kratą u Burberry nie widziałam.
BALLY
Bally RTW AW 12/13 collection is a masterpiece of shape. Perfect, geometric leather cuts in pure form, simple knee-high boots, pencil skirts and traditional biker jackets with spicy dose of spikes are one of the most common trends there. What i really liked are patchwork prints by connecting different materials in similar hues together. I'd always really disguised patchwork before so really the designer Michael Herz deserves cheers. Apart from conservative pieces for women preferring smart clothing we can find there layered leather coats and jackets or assymetric dresses for braver ones.
BALMAIN
Every collection of Balmain is connected with glam and shine connected with rock and wildness. This time deigner chose printed total looks , emphasised shoulders taken from 80s and male pieces such as jacket + straight pants. Colours are rather toned , black , white and silver ruled the catwalk. My favourite piece is undeniably turquoise jacket with geometric shape which has been combined with velvet trousers and white shirt. A bit of elegance , a bit of futurism. Ideal collection for those who like to shine not only at nighttime:)
BARBARA CASASOLA
It's been first time I have seen this designer's collection and I must admit I am positively surprised (:. Pieces aren't exaggerated, in this case ready to wear is really waiting for us to put it on. She has designed less than 20 pieces but enough to fulfill our closet with fall must haves such as one-colour maxi evening dresses and simple, minimalistic jumpsuits which hug come back will appear this fall.
BASSO & BROOKE
Basso&Brooke's collection made me think of a caleidoscope. Mixes of various patterns and colours looks as if taken from circus but have something seductive. Even though the patterns vary we always stay in the same hue pallete that's why they are wearable at all. Simple forms, graphics as if taken straight from abstract paintings - together only for bravest, but minimalism lovers can choose one piece and combine it with neutral pieces .
BELSTAFF
This american label taken us a bit into military - dark atmosphere. Characteristic features are simple shapes, black and dark brown leathers with fur collars and XXL bags. Which are in my opinion perfect for carry-everything-with-me women just like me. It is the next collection showing that the next season only knee-high bots will be in.
BIBHU MHAPATRA
He is an american designer whose collection I have seen for the first time and had to intrduce him to you. I think I can write about him as of the more casual version of Elie Saab's designer. He loves women which is visible in every piece created.Apart from smart minimalism we can find there elements of such as feathers or huge prints introduced with huge subtlety. Perfect combining of colours - cobalt with black or rosy red with white. Distinguishing features of this collection are pencil skirts and emphasised waist.
BLUMARINE
This collection didn't surprise me - compulsory bright coloured elements but this time introduced in fluo version of furs - 5 colours, everyone would find something for themselves. But this is not the end of colour fascination, because at the end of the show we could also see few models wearing mettalic colourful jumpsuits, shorts and printed pants in POP 90s style. The rest of collection remained in white and silvery tones. We can also notice sporty motives - skiing inspired total looks. Futuristic elements such as silvery materials and 'fluffy' jackets make the fall lookbooks (which are usually dominated by smart ellegance) fresher. Collection remained me of Iceberg designs in some way.
BURBERRY PRORSUM
Although the whole collection isn't totally my style ( I prefer minimalism and undeniable ellegance for fall season), I couldn't not write about it. I think it's... DIFFERENT. Just different from all the rest BURBERRY designs I remember myself. I feel like writing 'finally Brits loosen up a bit' if you know what I mean ;-). This label has always been connected with conservative, perfect style of British students for me. Simple shapes, traditional check and military inspirations were its main features. This fall , however, designer proposes fun caps , huge pockets and bow belts for women. I really liked bomber jackets with fluffy sleeves and striped pencil skirts (which also were a bit rebellious, because I have never seen such
prints apart form check in Burberry's).
Today I present the second (B) part of my subjective opinions about the ost interesting collections for the following season.
BALLY
Kolekcja Bally RTW AW12/13 to mistrzostwo kroju. Misterne, geometryczne ucięcia skóry w czystej formie, proste kozaki, ołówkowe spódnice i tradycyjne ramoneski 'z pazurem' w postaci wzorów nabijanych ćwiekami to jedne z najistotniejszych w kolekcji tendencji. Co bardzo mi się spodobało to patchworkowe łączenie różnych tkanin w podobnych, lecz różniących się tonami czy nasyceniem kolorach. Tutaj ukłony w stronę projektanta Michaela Herz'a bowiem jest pierwszą na świecie osobą , która sprawiła iż polubiłam patchwork. Poza konserwatywnymi ubraniami dla elegantek bardziej odważne osoby mogą przyodziać warstwowe płaszcze i kurtki skórzane czy asymetryczne sukienki , w które szczerze mówiąc mam ochotę wskoczyć już teraz.
BALMAIN
Każda kolekcja tego domu mody stoi dla mnie pod znakiem Glamour'u, przepychu i błysku połączonego z rockiem i drapieżnością. Tym razem projektant postawił na wzorzyste total looki, podkreślone ramiona w stylu lat 80. tych oraz męskie zestawy marynarka + proste spodnie. Kolorystyka tej kolekcji jest raczej stonowana, na wybiegu rządziły czerń, biel i srebro oraz motocyklowe inspiracje w wersji kobiecej. Moim ulubionym ubraniem z nowej kolekcji Balmain jest niewątpliwie turkusowa pikowana kurtka o geometrycznym stroju , którą połączono z atłasowymi spodniami i białą koszulą. Trochę elegancji, trochę futuryzmu . Idealna propozycja dla fashionistek lubiących lśnić nie tylko nocą.
BARBARA CASASOLA
Pierwszy raz natknęłam się na kolekcję tej brazylijskiej projektantki. Muszę przyznać iż jestem pozytywnie zaskoczona. Projekty nie są przesadzone, w jej wypadku 'Ready to wear' naprawdę czekają jedynie na wciągnięcie ich na siebie i wyjście z domu. Projektantka przedstawiła jedynie kilkanaście pozycji lecz wystarczająco by zapełnić szafę niezbędnikami w postaci jednokolorowych długich sukni na wieczór i prostych, minimalistycznych krojach oraz kombinezonów , których wielki powrót zapowiadam wraz z rozpoczęciem sezonu jesiennego!
BASSO & BROOKE
Kolekcja Basso & Brooke przywiodła mi na myśl kalejdoskop. Miksy przeróżnych wzorów i kolorów niczym przebrania klaunów z ulicznego cyrku mają w sobie coś zachęcającego. Może to fakt iż mimo różnicy wzorów zawsze pozostajemy w tej samej kolorystyce, może proste formy - kolekcja moim zdaniem bardzo na tak, mimo iż sama wybrałabym jeden element najwyżej i połączyła z neutralną resztą. Grafiki jakby przerysowane z obrazów abstrakcyjnych skuszą tych najodważniejszych aby połączyć je w szalone total-looki i spzeciwić się konwencji szarej jesieni.
BELSTAFF
Wraz z kolekcją tej amerykańskiej marki wchodzimy w militarno - mroczne klimaty. Cechy charakterystyczne to proste kroje, czarne , ciemnobrązowe i brunatne skóry z kołnierzami podszytymi kożuchem oraz torby XXL. Idealne moim zdaniem torby XXL , wyglądające na mieszczące wszystkie potrzebne kobietom rzeczy pozostające jednak w minimalistycznym, prostym stylu. Kolekcja jest także potwierdzeniem iż w jesienno-zimowym sezonie królować będą nie botki, a wysokie kozaki o minimalnej długości do kolan.
BIBHU MOHAPATRA
Bibhu Mohapatra jest amerykańskim projektantem, którego kolekcję oglądałam w tym sezonie po raz pierwszy. Musiałam go Wam przedstawić bowiem mam wrażenie iż mogłabym go porównać z bardziej casualową wersją Eliee Saab. Projektant kocha kobiety, co widoczne jest w każdym jego pomyśle. Prócz eleganckiego minimalizmu możemy tutaj spotkać elementy przepychu typu pióra czy wielkie kwiatowe nadruki przemycone w bardzo subtelny, nienarzucający się sposób. Idealne wyważenie i połączenie kolorów - kobaltu z czernią czy czerwieni z bielą. W kolekcji przeważają długości za kolano, ołówkowe spódnice i podkreślona talia.
BLUMARINE
W kolekcji tego domu mody bez zaskoczenia - obowiązkowo elementy mocnego koloru tym razem futra w wersji fluo - 5 kolorów, dla każdego coś dobrego. Na tym jednak fascynacja kolorem się nie kończy , bowiem pod koniec pokazu zobaczyć mogliśmy także kilka sylwetek ubranych w metaliczne kolorowe kombinezony, szorty i spodnie z nadrukami, a wszystko w stylu POPowym lat 90. . Reszta kolekcji zachowana jest w tonacji bieli i srebra Zauważyć możemy sportowe motywy - total looki inspirowane strojami narciarskimi. Elementy futurystyczne w postaci posrebrzanych materiałów oraz ' dmuchanych' kurtek dodają świeżości jesiennym lookbookom, gdzie zazwyczaj dominuje klasyczna elegancja.
Kolekcja skojarzyła mi się z projektami marki Iceberg.
BURBERRY PRORSUM
Mimo iż kolekcja nie jest zbytnio w moim stylu (preferuję minimalizm i bezwzględną elegancję na jesienną porę), nie mogłabym jej pominąć. Moim zdaniem jest... INNA. Po prostu inna, niż wszystkie kolekcje tego domu mody jakie pamiętam. Mam ochotę napisać 'Brytyjczycy sobie zaszaleli'. Tę markę kojarzyłam zawsze z konserwatywnością i nienagannym, militarnym stylem i raczej prostymi krojami. Na nadchodzącą jesień , proponuje jednak kobietom przyodziać kaszkiet i zabawić się trochę w chłopaka, a trochę w małą dziewczynkę noszącą pasek z kokardką w talii i mającą wielkie, wypchane 'najpotrzebniejszymi rzeczami' kieszenie. Myślę że to taki mały przełom w poglądzie Burberry na brytyjską modę . Poza tym w kolekcji bardzo spodobały mi się 'lotnicze' kurtki z bufiastymi rękawami oraz ołówkowe spódnice w pasy , które także są jako tako przełomem, bowiem nigdy żadnego printu poza charakterystyczną kratą u Burberry nie widziałam.
BALLY
Bally RTW AW 12/13 collection is a masterpiece of shape. Perfect, geometric leather cuts in pure form, simple knee-high boots, pencil skirts and traditional biker jackets with spicy dose of spikes are one of the most common trends there. What i really liked are patchwork prints by connecting different materials in similar hues together. I'd always really disguised patchwork before so really the designer Michael Herz deserves cheers. Apart from conservative pieces for women preferring smart clothing we can find there layered leather coats and jackets or assymetric dresses for braver ones.
BALMAIN
Every collection of Balmain is connected with glam and shine connected with rock and wildness. This time deigner chose printed total looks , emphasised shoulders taken from 80s and male pieces such as jacket + straight pants. Colours are rather toned , black , white and silver ruled the catwalk. My favourite piece is undeniably turquoise jacket with geometric shape which has been combined with velvet trousers and white shirt. A bit of elegance , a bit of futurism. Ideal collection for those who like to shine not only at nighttime:)
BARBARA CASASOLA
It's been first time I have seen this designer's collection and I must admit I am positively surprised (:. Pieces aren't exaggerated, in this case ready to wear is really waiting for us to put it on. She has designed less than 20 pieces but enough to fulfill our closet with fall must haves such as one-colour maxi evening dresses and simple, minimalistic jumpsuits which hug come back will appear this fall.
BASSO & BROOKE
Basso&Brooke's collection made me think of a caleidoscope. Mixes of various patterns and colours looks as if taken from circus but have something seductive. Even though the patterns vary we always stay in the same hue pallete that's why they are wearable at all. Simple forms, graphics as if taken straight from abstract paintings - together only for bravest, but minimalism lovers can choose one piece and combine it with neutral pieces .
BELSTAFF
This american label taken us a bit into military - dark atmosphere. Characteristic features are simple shapes, black and dark brown leathers with fur collars and XXL bags. Which are in my opinion perfect for carry-everything-with-me women just like me. It is the next collection showing that the next season only knee-high bots will be in.
BIBHU MHAPATRA
He is an american designer whose collection I have seen for the first time and had to intrduce him to you. I think I can write about him as of the more casual version of Elie Saab's designer. He loves women which is visible in every piece created.Apart from smart minimalism we can find there elements of such as feathers or huge prints introduced with huge subtlety. Perfect combining of colours - cobalt with black or rosy red with white. Distinguishing features of this collection are pencil skirts and emphasised waist.
BLUMARINE
This collection didn't surprise me - compulsory bright coloured elements but this time introduced in fluo version of furs - 5 colours, everyone would find something for themselves. But this is not the end of colour fascination, because at the end of the show we could also see few models wearing mettalic colourful jumpsuits, shorts and printed pants in POP 90s style. The rest of collection remained in white and silvery tones. We can also notice sporty motives - skiing inspired total looks. Futuristic elements such as silvery materials and 'fluffy' jackets make the fall lookbooks (which are usually dominated by smart ellegance) fresher. Collection remained me of Iceberg designs in some way.
BURBERRY PRORSUM
Although the whole collection isn't totally my style ( I prefer minimalism and undeniable ellegance for fall season), I couldn't not write about it. I think it's... DIFFERENT. Just different from all the rest BURBERRY designs I remember myself. I feel like writing 'finally Brits loosen up a bit' if you know what I mean ;-). This label has always been connected with conservative, perfect style of British students for me. Simple shapes, traditional check and military inspirations were its main features. This fall , however, designer proposes fun caps , huge pockets and bow belts for women. I really liked bomber jackets with fluffy sleeves and striped pencil skirts (which also were a bit rebellious, because I have never seen such
prints apart form check in Burberry's).
20 Aug 2012
O CO Z TYM CAŁYM KREOWANIEM WIZERUNKU CHODZI + UKRYTY LUKSUS
Na temat dzisiejszej (bardzo spontanicznej zresztą) notki wpadłam dosłownie godzinę wracając z zakupów w 35 stopniowym upale cierpiąc bardzo z powodu nieziemsko! niewygodnych butów. Jak to ja kiedy kupuję sobie nową parę zawsze jestem przekonana iż jest to TA para - najcudowniejsza, najwygodniejsza i najładniejsza. A gdyby tych 'naj' było jeszcze mało- staje się ona oczywiście tą najulubieńszą. Tym sposobem szybciutko zapominam o wszystkich innych , które w pomieszczeniu na buty posiadam i chodzę w nich 24/7. Możnaby rzec, iż od tego momentu dopasowuję raczej resztę stroju do butów aniżeli odwrotnie jak być powinno. Przejdźmy jednak do konkretów . Czasami zdarza się iż ta 'NAJ para' okazuje się być jak to w dzisiejszym wypadku NIEZIEMSKO (co jest o wiele, wiele silniejsze niż bardzo) niewygodna. Tutaj dochodzimy do pewnego jakże trudnego momentu : wybrać nieziemsko niewygodne (w tej sytuacji jest to spowodowane obcieraniem moich stóp ze wszystkich możliwych stron) buty i wyglądać mniej atrakcyjnie, czy mieć outfit IDEALNY zapominając o bólu i cierpieniu? To pytanie nasunęło mi się, ponieważ na dobrą sprawę już od kilku dni wiedziałam, że buty trzeba będzie rozchodzić w nieco chłodniejsze dni i teraz lepiej je odstawić. Wtedy dotarło do mnie jedno stwierdzenie - wiele osób ubiera się w swoje najlepsze rzeczy pomijając te wg nich bardziej atrakcyjne (każdy takowe ma, nawet osoby o najbardziej przemyślanym składzie garderoby!). Przecież zawsze możemy spotkać KOGOŚ WAŻNEGO, zawsze może być jakaś ARCYWAŻNA NIEPRZEWIDZIANA SYTUACJA i trzeba wyglądać jak najlepiej. Proszę, nie mylcie tego z KUPOWANIEM niewygodnych ubrań i dodatków, które dają nam popalić już w sklepie, bo tego już naprawdę nie rozumiem. Chodzi mi tutaj po prostu o wybieranie najlepszych z najlepszych ,ot tak, NA WSZELKI WYPADEK. Tutaj stawiam pytanie - kiedy jest czas na te bardziej casualowe , mniej IDEALNE części naszej garderoby? Choć ja już ostatnio przystopowałam i przez połączenie eleganckich rzeczy z tymi bardziej niedbałymi staram się kreować look, poprzez który buntuję się przeciwko wszędobylskiej konserwatywności i elegancji. Myślę jednak iż będzie to jeszcze długo spotykanym zjawiskiem w naszym kraju, bowiem mamy tendencję do popadania ZE SKRAJNOŚCI W SKRAJNOŚĆ - albo modą i wyglądem się wcale nie interesujemy, albo przesadzamy. Umiar i balans - to przywary Francuzów, Szwedów czy choćby Niemców, których styl podziwiamy.
W tym momencie przychodzi mi także ochota na rozpoczęcie drugiego tematu, jednakże bardzo silnie z tym powyższym związanego - przedmioty luksusowe a nasze poczucie wartości. Czy też macie wrażenie iż kupujemy je głównie po to, aby pokazać innym? Ubieramy się ładnie nie tylko dla siebie, lecz właśnie dla innych? Pewnie, zdanie innych powinno być dla nas ważne. Jednakże przykładowo - mając odłożoną sumę na torebkę Louisa Vuitton (to tylko przykład równie dobrze mogłaby być od Fendi czy Chloe) wybrałabym na pewno tę bez monogramu z małym logo (ponieważ chyba wszystkie je posiadają) . Rzeczy droższe zawsze kupowałam jedynie ze względu na jakość ich wykonania, dla siebie, bym miała poczucie, że nie rzucam pieniędzy w błoto (wiadomo, niektóre buty za 100 pln nosimy miesiąc i sie rozpadają, jakby policzyć wszystkie pary kupione przez rok wyjdzie drożej niż para za 700, która trzyma się przez dobre parę(naście?) lat.) - oczywiście nie wszystko co droższe jest lepsze, także warto to podkreślić . Wracając do sedna, powinniśmy moim zdaniem kupować je dla siebie. Jednak co sprzedaje się najlepiej? Torebki z nadrukowanym monogramem wzdłuż i wszerz , koszulki, paski, czy jeansy z wielkim logo nadrukowanym bądź wypisanym cyrkoniami w najbardziej widocznym miejscu. Dlaczego tak jest? Myślę, że wiele osób chce swoje poczucie własnej wartości zawyżyć, pokazując innym że ICH NA TO STAĆ czy ONI MAJĄ LEPIEJ NIŻ INNI. System 'ja mam a Ty nie' działa i -choć nie chcemy tego przyznać- wszyscy bierzemy w nim udział. Mogę tu przytoczyć dwie sytuacje z mojego życia. Pierwsza- wyjazd do Warszawy, gdzie tutejszych z przyjezdnymi można odróżnić gołym okiem. Mieszkańcy stolicy ubrani stylowo, jednak wygodnie, casualowo jak to na bieganie po tak wielkim mieście przystało. Przyjezdni - zazwyczaj podróżujący pieszo lub metrem odziani w torby z monogramami, najwyższe szpilki i markowe okulary przeciwsłoneczne z wielkim cyrkoniowym logo paradujący po Złotych Tarasach - bo przecież jest to miejsce w stolicy najciekawsze. Druga sytuacja to pewien kolega z jednej z moich szkół, który zawsze wywijał swoje kurtki, marynarki czy bluzy metką na wierzch tak, aby wszyscy siedzący w tylniej ławce mogli ją zobaczyć. Tutaj mam pytanie dla Was - co sądzicie na ten temat, czy też to zaobserwowaliście i co jest dla Was ważniejsze- świadomość kupowania lepszych rzeczy dla siebie, pewność poprzez jakość czy też podwyższenie swojego samopoczucia poprzez pokazanie innym , że Wy też macie albo macie lepiej? Nikogo nie chcę przez to krytykować, bo nie mówię że ja tak nigdy nie robiłam, każdy z nas nawet podświadomie przynajmniej raz w życiu doznał takiej sytuacji. Pytam tylko czy jest to wg was słuszne i jak powinno być naprawdę? Może gdybyśmy przestali się TAK BARDZO PRZEJMOWAĆ innymi i ZWRACAĆ UWAGĘ NA LUDZI NIEISTOTNYCH nasz styl ewoluowałby ku lepszemu?
+ ZAPRASZAM
+ ZAPRASZAM
Subscribe to:
Posts (Atom)