23 Nov 2012

BLOG

Postanowiłam wytłumaczyć moją nieobecność na blogu. Zacznę może od początku. Od małego już miałam styczność z gazetami kobiecymi, które podbierałam czy to mamie, czy siostrom. Tak więc przgody z tytułami takimi jak ELLE czy Glamour zaczęłam już w szkole podstawowej, co miesiąc musiałam mieć na półce Avanti, Urodę, Elle, Glamour, Joy... Z czasem zaczęłam rezygnować z tych mało ambitnych jak >>Avanti (przepraszam, ale czytanie gazety, która pokazuje co jest w danym sklepie mija się dla mnie z celem)<< czy >>JOY<< (tu pozostawię bez komentarza....) a zaczęłam kupować tytuły, które więcej miały do czynienia z modą niż powyższe (LOVE, Vogue, Haper's Bazaar etc.). Jeśli chodzi o wygląd, od zawsze lubiłam eksperymenty, które były tak jakby poszukiwaniem swojego własnego stylu, który zagościłby już w moim życiu na stałe. Na początku umieszczałam swoje stylizacje na portalach typu stylistka.pl, czy modnapolka.pl , a z czasem postanowiłam założyć bloga, by mieć więcej miejsca dla siebie. Moje eksperymenty chyba najlepiej widać podczas przeglądania archiwum, cofając się do 2010 r. Im więcej pomysłów na siebie miałam tym chętniej je publikowałam, nie tyle by uzyskać opinie , bo zawsze byłam w stu procentach pewna że tak to powinno wyglądać i nawet gdy 99% czytelników/ludzi na ulicy bardzo niesmaczyło się na mój widok ja i tak czułam się świetnie i to było dla mnie najważniejsze.
Żałuję troszkę, że najgorętszy okres miłości do mody, pisaniu o niej i ekperymentowania przypadł na rok, w którym tak naprawdę zdecydować miałam o swojej przyszłości. Wtedy złożyłam podanie na uniwersytet w Wielkiej Brytanii (w której parokrotnie uczyłam się już wcześniej, jednak moj pobyty ta były bardzo krótkie ze względu na moją nieumiejętność przystosowania się do gorszych warunków - tu niestety potwierdzam, internaty, kampusy, jedzenie stołówkowe i ograniczenia nie są dla mnie ...) Wiele osób o to pyta tak więc odpowiadam i potwierdzam - odrzuciłam w tym roku ofertę studiów licencjackich uniwersytetu UCA na kierunku Fashion Imaging and Promotion. Tak, w tym miejscu gro z was teraz puka się po głowie, jednak uważam iż doszłam do tego etapu, gdzie wolę przemyśleć swój wybór kilkakrotnie aniżeli rezygnować po roku. Stwierdziłam , że moda mimo mojej wielkiej pasji w tym kierunku, nie jest tym co chce robić w życiu. Zbyt konkurencyjne? Może. Nie twierdzę, że jest to mało ambitne, po prostu mam już troszkę dość. Napisałam to, bo ma to też związek z chwilowym zawieszeniem bloga, na razie nie mam już tyle chęci ani zapału do robienia zdjęć moich codziennym setów, może będzie pojawiać się tu co jakiś czas wpis, zobaczymy. Co do mojej przyszłości, napisałam o studiach bow iele z was pytało, zastanawiało się. W przyszłym roku na 90% zaczynam naukę tutaj, w Polsce, jeżeli znowu jakiś szalony pomysł nie przyjdzie mi do głowy :)
Na razie wszystko, co chciałam napisać i co jest w jakikolwiek sposób powiązane z tym miejscem. Nie chcę zawalać bloga bezsensownym miksem inspiracji, więc może czasem wrzucę też jakieś recenzje, choć myślę, że to też niewielu interesuje.

3 comments:

  1. Też jestem na etapie podjęcia decyzji co z moją przyszłością i nie mam pomysłu na siebie. Moda to był tylko chwilowy zamysł ale według doradcy zawodowego branża artystyczna nie jest dla mnie. Chciałabym żeby było to moje hobby a nie to z czego miałabym się utrzymywać bo nie ma co się oszukiwać trzeba mieć znajomości żeby się przebić przez tabun ludzi, którzy są nie docenieni. Przez maturę mój blog również podupada. Szkoda byłoby gdybyś go całkiem zawiesiła, Twoje stylizacje są ciekawe myślę, że powinnaś to jeszcze przemyśleć może to tylko jesienna chandra ale z drugiej strony możesz się sprawdzić czy będzie Ci tego brakowało i okażę się czy to na prawdę lubisz robić.

    ReplyDelete
  2. Ha, a właśnie jakoś ostatnio gadałam do Amsy, że masz teraz taką dojrzałą stylówę i całkiem wyrobiony styl i świetnie wyglądasz, a tak poza tym to zazdroszczę Ci torebki, huhu.

    I ojtamojtam, ciotka Helena jest starym dziadem i wróży, że ma to związek z chłopakiem. Jak związek ostygnie (no, ale nie zamarznie!) będziesz częściej.

    Z przyszłością myślę, że warto czekać, ale też nie za długo. Taki rok to w sam raz.
    Głównie dlatego, ze studia okazują się zawodem (nie znam nikogo, kto byłby więcej niż przeciętnie zadowolony ze swojego kierunku), albo też nijak mają się do realiów rynku pracy w danym zawodzie. Jeśli chodzi o modę/media/sztukę nie elitarną, to studia mieć musisz - bardziej, bądź mniej związane, ale papier na wyższe wykształcenie, a poza tym chodzi z grubsza, żeby się pchać i ciężko pracować (nie ukrywajmy, że w Polsce niestety z przewagą tego pierwszego).

    pozdro600 i czekam na spektakularny powrót

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dzięki bardzo za tę wzmiankę o stylu, cieszę się bo co jak co ale jesteś jedną z nielicznego grona, których opinia się liczy dla mnie. A co do tych wróżb to ciotka Helena ma rację :D

      xx

      Delete